Warszawskie tramwaje i ich historia

Warszawa może poszczycić się wyjątkowo bogatą komunikacją miejską. Bez wątpienia sieć publicznego transportu rozwija się tutaj najszybciej, a pasażerów nigdy nie brakuje. Dojeżdżają z jednego krańca miasta na drugi albo pokonują wielokilometrowe trasy z podwarszawskich małych miejscowości do stolicy. O autobusach, metrze czy tramwajach nie da się zapomnieć, ale czy można poznać bliżej ich historię i ciekawostki z nimi związane? Oczywiście, że tak!

Szmulowizna i tramwaje

Szmulki – osiedle na Pradze Północ, które cieszy się dość złą sławą – to miejsce, które raz zobaczone, na zawsze zostaje w pamięci. Jeszcze kilka lat temu kamienice były obskurne, a mroczne bramy nie zachęcały do wejścia. A jednak miejsce to miało swój klimat, trochę przywodzący na myśl thriller, a trochę opowiadający o tym, jak smutny bywa los niektórych części stolicy.

Dziś Praga odzyskuje powoli swój blask z bardzo dawnych lat. Szmulowizna także wróciła do łask, choć niewątpliwie długo jeszcze potrwa, nim rozkwitnie tak, jak miało to miejsce w dwudziestoleciu międzywojennym. Wówczas kwitł tu przemysł, a zajezdnia tramwajowa Praga budziła zachwyt swoją wielkością i nowoczesnością. Dziś najpewniej takie emocje nie towarzyszą nikomu, kto odwiedza to miejsce, ale wciąż warto tu zajrzeć, gdyż historia Warszawy jest tu nadal żywa.

Tramwaje elektryczne w stolicy pojawiły się na początku XX wieku. Już w 1923 roku rozpoczęto budowę zajezdni na Pradze, a po niecałych dwóch latach ukończono ją i obiekt oddano do użytku. W ówczesnych czasach mogła pomieścić nieco ponad 200 wozów i stanowiła największy obiekt stolicy. Szmule pełne były tramwajarzy, którzy skorzystać mogli z wygód znajdującego się tu budynku mieszkalnego, kąpieliska, lub po prostu załatwić sprawy administracyjne.

Druga Wojna Światowa niestety przyniosła zniszczenia całej Warszawie, w tym Szmulowiźnie i zajezdni Praga. Jej budynki wysadzono, a tramwaje zginęły pod gruzami hal. Jednak tuż po końcu wojny, gdy tylko udało się zajezdnię doprowadzić do ponownej sprawności, wyruszył stąd pierwszy tramwaj, wystrojony w godło i kwiaty. Możemy sobie dziś tylko wyobrażać, jaka musiała panować radość na Szmulkach, gdy ich zajezdnia – niemal symbol tego miejsca – znowu zaczęła pracę.

Ciekawostki tramwajowe

Lektura starych gazet z pewnością przyniosłaby swojemu czytelnikowi wiele śmiechu, ale również ciekawostek, których już nigdzie indziej wypatrzyć nie można. Przykładem może być historia linii tramwajowej nr 13, przytoczona przez Kurier Warszawski.

Jak się okazuje, na początku XX wieku elektryczne linie tramwajowe pojawiały się w stolicy jedna po drugiej. Oficjalnie pierwsze takie środki transportu publicznego ruszyły w 1908 roku, a do końca roku ich liczba miała wzrosnąć do szesnastu. Ogromnym zaskoczeniem okazał się dla wielu mieszkańców stolicy moment, w którym po linii „12”, kolejną była linia „14”. „Trzynastkę” pominięto, najwyraźniej obawiając się pecha.

Zabobon odbił się szerokim echem w stołecznych gazetach, ale i tak trwał aż do końca II Wojny Światowej. Dopiero po otwarciu nowych linii, już w wolnej Polsce, powstała „13”, która kursuje do dziś.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here